Artykuł pochodzi z serwisu D-Serious i proszę wziąć pod uwagę, że tam dyskusja nadal się dzieje!
[Felieton]
Wspomnienia upadłego Pokescenowca
W tym tygodniu mamy
dla was miłą niespodziankę! Udało nam się przekonać jednego z redaktorów strony
cdaction.pl – Adziora – żeby w zamian za
BANER SIDIEKSZON napisał dla nas tekst. Udało się go przekonać bez problemu, w
końcu to fair deal był, ale niestesty Siły Wyższe stwierdziły, że jesteśmy za
mali na takie rzeczy… Zostaliśmy więc z tekstem Adziora, który
ostatecznie dał za darmo, więc oto i mamy: "Memłar" starego
pokescenowca, który z łezką w oku spojrzał w przeszłość i opisał trochę
zabawnych historii związanych "ze starymi czasami internetu".
Jako, że tekst był
długi postanowiliśmy przerzucić dopiski do niego w spoilery – pod każdym
dłuższym akapitem znajdziecie więc "Pokaż", po kliknięciu w które
wyskoczą wam przypisy. Warto je przeczytać – tam Adzior upchał masę smaczków i
wspominków!
No, to miłego
czytania!
###
Początek XXI wieku.
Szał Pokemonów w Polsce, dzieci
biją się o tazosy, a ich matki boją się cholernie, bo w Życiu na Gorąco pisało
o epilepsji japońskich dzieci i elektrycznym żołnierzu Porygonie. W tym samym
czasie polska strona Stworki.pl jest w dupie, za to świetnie działa fanowska
Pokescena.
Od razu powiem, że
nie występuję tu w roli eksperta. Obracałem się po polskiej Pokescenie w latach
2001-2003. Poza tym udzielałem się tylko w jednej odnodze, więc wielu osób
pewnie nie kojarzę, bo było ich naprawdę od groma. Do tego wybiórcza pamięć i
dziecięca wówczas niechęć do gapienia się na wszystkie pokepodwórka. Po co to
piszę? Z jednej strony zostałem brutalnie zmiękczony zupą chmielową i
namówiony, a z drugiej to kawał fajnej sprawy, którą być może część z was pamięta.
Czym zatem była
Pokescena? Można tak nazwać całą społeczność fanów Pokemonstrów, choć to
określenie raczej odnosi się do Internetu. Ludzie z dużych i małych stron,
którzy komentowali newsy, forumowicze itd. – to wszystko tworzyło Pokescenę.
Czyli – znów to powiem – zajebiście fajny twór.
Wspomniane
Stworki.pl stało w miejscu jak pociąg przed Nasielskiem. Choć polscy fani już
od dobrych paru miechów grali w Pokemon G/S/C [1] na oficjalnej stronie ciągle
nic się nie zmieniało. Pierwsza generacja dominowała tam przez lata, a
zawartość była tak tragiczna, że idź pan na omlet. Gdy ludzie oglądali się za
Pokemon 4Ever, tam ciągle stał banner krzyczący o wydaniu pierwszej kinówki na
VHS. W tym samym czasie nieoficjalni działali prężnie, bo poza zbieraniem wszelkich
wieści [2] i ściąganiem z czarnej dupy Internetu odcinków i kinówek, których w
Polsce nie było [3], tworzyło się sporo fajnych „form przekazu”.
[1] Posiadanie kasy wzrasta z wiekiem, więc wśród
nieletnich scenowców królowały emulatory i romy. Zresztą, z tego co widziałem
na PV, teraz jest faza na programatory, co jest już kurestwem absolutnym.
[2] Rypanie wszystkiego z Serebii.net było standardem,
ale raz nawet zdarzyło mi się zrobić newsa opartego na japońskim trailerze z
hebrajskim opisem. Dupa, nie translator. Wszystko na czuja. I wiele się nie
pomyliłem, bo sprawa dotyczyła Pokemon Colosseum, a ja pisałem o powstającym
Stadium 3 na GCN.
[3] Kiedyś wielki boom na ściąganie wideo nastąpił po
ujawnieniu przez kogoś ze scenowców (nie pamiętam niestety którego) metody na
pobieranie rzeczy przez IRC. Skala i możliwości tego cuda była na tyle wielka,
że na PF zrobiono newsa z linkiem do instrukcji opisanym jako WROTA DO ŚWIATA POKEMON.
Czcionką taką w ciul dużą.
To miało być jedno
zdanie, ale nawiasy były diablo długie, więc wypunktujmy, co tam się działo:
·
Fanarty – były wszędzie, gdzie być
mogły. Potem nieźle całkiem prosperowało oekaki (rysowanie i publikacja w
przeglądarce) założone przez PokemonPL, o którym później.
·
Fanfiki – też się od nich roiło,
choć nieco mniej. Nuriel wybierał najlepsze w swojej FanLidze, która właściwie
była motywem jedynym w swoim rodzaju. Pojedynki nastoletnich literatów nie
każdy obserwował, ale każdy znał. [4]
·
Przerabianie gier – oj, powstało
tego od cholery, nawet ja kiedyś popełniłem jednego potworka. Edytory z reguły
były banalne w obsłudze, a za poważniejsze projekty brała się np. grupa Dark
Archon. Był jeszcze gość o pseudonimie drx, który bawił się hexami, ale nie
widziałem żadnego jego gotowego dzieła. [5]
·
Dyskusje – to banał, ale czasem
potrafiły potoczyć się w taką stronę, że można je było z przyjemnością czytać
kilkukrotnie. Świat Pokemonów dostarczał MNÓSTWA tematów do rozmowy. Od świrków
Asha i Misty po rolę Remoraida pod pachą Mantine’a.
·
PBEM, PBF – czyli granie przez
e-mail i forum. Ktoś mistrzował, ktoś był graczem i wczuwał się w przygodę.
Roleplay jak się patrzy. W PBEM akurat nie grałem, pamiętam za to 2 PBFy –
jednego prowadził Mori, w drugim palce maczał – chyba – Kodal. [6]
·
Galerie – to cecha stron, a nie
samej społeczności, ale – kurfa, muszę o tym wspomnieć, bo bawiło mnie to
zawsze. Internet sprzed 10 lat rządził się nieco innymi prawami, ale szczytem
dla mnie były… galerie pokemonowych gifów. Prawie każda strona je miała (może
dlatego, że średnia wieku „webmasterów” robiła
swoje) i często były po prostu walnięte do jednego worka. Ekran monitora
wypełniał się zatem pastelowymi barwami, bo 50 gifów z Pikachu, Meowthem i
Jigglypuffem się ruszało i waliło po oczach, jak krojona cebula. Kochałem to
zjawisko.
·
Zloty – tutaj nieco naciągam, bo o
takowych nie słyszałem. Scenowcy zazwyczaj ustawiali się prywatnie, na
turniejach karcianki czy na konwentach mangowych. O zlotach danej „frakcji”
raczej mowy nie było, bo byliśmy za smarkaci. Możliwe, że jednak o czymś nie
słyszałem i jakieś wiece się odbyły.
[4] Najgorsze, że okazywało się, że Pokemony nie są aż
tak dobrym materiałem do fanfików. Samymi opisami walk (Rattata, gryź! Hypno,
nie gryź!) można było zarówno zapełnić 10 stron w Wordzie, jak i zarżnąć
czytelników nudą. Ale zdarzały się też bardziej czytalne wytwory.
[5] Na PJP paru gości też próbowało zrobić hack-grupę,
nawet chcieli wsadzić do Johto fabrykę amfetaminy i związany z nią motyw
fabularny. Ale wiele hacków upadło metodą „Ojapieprze, zróbmy to i tamto
i sramto! Gra będzie zajebista!”, po czym następował
moment zawieszenia „Yyyy to ja mam pomysł, ty masz edytor, ale nie mamy speca od silnika, warpów
i grafiki, a wbrew moim planom gry nie da zrobić się w 5 minut”. Ostatecznie
padały słowa „chuj, odechciało/odmogło nam się”.
[6] Trudno było mistrzować, bo ludzie mieli takie parcie
na granie, że na obiad ciężko było pójść. Ale za to można ich było zasypać
eksplodującymi Electrode’ami.
Pokeballz – ekran
pożegnalny
PokemonPL
Skoro już o
frakcjach mowa. Właściwie można mówić o hmm.. może 4 głównych obozach. Trochę
to wyglądało tak, że kogo stać na domenę, tego stać na społeczność, choć tutaj
nie chcę wydawać twardych sądów, bo do Sceny dołączyłem, a nie tworzyłem od
podstaw. Anyway, widoczne były (kolejność przypadkowa):
·
Pokeballz – chyba pierwszy serwis, który wszyscy uznawali za markę. Założony przez Pokeballa, który dał sobie spokój z
Pokemonami po obejrzeniu… Ataku Klonów. Potem była próba powrotu w 2002, ale i
tak się to rozwaliło. A szkoda, bo Pballz, mimo że prowadzony przez
nastoletnich pasjonatów, wyglądał naprawdę profesjonalnie [7] i pokazywał innym
serwisom, ile roboty przed nimi. Sukcesem było za to wylansowanie
MateoCharizarda. [8]
·
Pokemon Johto
Power – na czele stali Pikach,
Brzydal, ThePikachu, Chikorita i Nacia G.M (pierwsi dwaj potem przechrzcili się
odpowiednio na Lizarda i Weirdo). Co tu dużo mówić – tam się kręciłem i swego
czasu byłem tak zagorzałym dyskutantem, że 1/20 forum to były moje posty [9]. A
to i tak nie było łatwe, bo codziennie potrafiłem siedzieć po kilka godzin na
PJP. Strona nie była jakaś fantastyczna, choć nieźle stała z multimediami –
muzyka z anime, filmy też się zdarzały. No i dział legend, gdzie (chyba)
Wobbuffet fajnie rozkminiał różne rzeczy [10]. Ozdobą było naprawdę żywe forum
i prawdziwa lans-domena Pokemony.Com, która zresztą zipie do dziś.
·
PokemonPL – serwis przeszedł podobną ewolucję do Pokeballz. Na
początku biedna strasznie witryna Miszymana ogarnięta na darmowym serwerze,
potem dołączali kolejni ludzie (Kotasia, Nelec1, Dragonrage i potem więcej
ludzisków) i fajnie to rosło. Na początku Pokemon World, potem przeskok na
Pokemon Journeys [11] i wreszcie pełen profesjonalizm jako PokemonPL. Z HTMLa i
JPG przeskok na PHP, bazy danych i takie tam. A przecież to wszystko, kurde,
robili ludzie w wieku.. ja wiem, licealnym?
·
Pokemon
Friends – tu chyba Ślimaczek [12] był
inicjatorem zamieszania (przynajmniej tak twierdził), potem rej wodził Waldek
(nie, nie ten z lotniska w Kilerów 2-óch). Poza tym, że ekipa fajnie
kombinowała z layoutem, miała całkiem liczny skład, jako pierwsza (tak sądzę)
uploadowała Pokemon Stadium 2, zamieszczała mangi [13] i niezłe rzeczy
karciankowe, biorąc ode mnie niegdyś kilka opisów odcinków – nic więcej nie
wiem. Właściwie romansowałem z PF dość rzadko, choć mieli niezły klimat. BTW –
doszły mnie kiedyś słuchy, że ich redaktorka (Kasumisty chyba jej było) zrobiła
napisy do japońskiego Pokemon 4 oparte na tym, co dzieje się na ekranie, a nie
na dialogach. Ale każdy orze jak może…
·
Pokemon
Valhalla – powstała z połączenia PJP,
PF i Cinnabar Island [14] i miała sprawić, że cała Polska zesra się na rzadko
pod wrażeniem tak dużego projektu. Początkowo działała tam połączona squadra
wszystkich stron-matek, ale potem się to jakoś roztopiło, bo ludzie stopniowo
się wykruszali (dochodzili nowi, ale już bez tej energii i ducha), a Polska i
owszem, zesrała się, bo PV wciąż istnieje, ale Pokescena – umówmy się – padła na dobre.
I jakoś to tam sobie działa, ale chyba już nikomu się nie chce. I to w sumie
normalne, bo nowe pokolenie fanów urosło już po wygaśnięciu polskiego
pokeboomu.
·
Kilka
serwisów, o których wiem tyle, że istniały –
MPokemon, jakieś Mishiro Town, Pokemon Tower (MAŃĆÓŚ i spóła), Pokemon Stadium
(przez chwilę nawet tam widniałem w zespole redakcyjnym), więcej grzechów nie
pamiętam.
[7] Powracające Pokeballz miało nawet nośną domenę
kafel.0ffen.de. Z drugiej strony pokemony.com… ależ byliśmy wtedy multi-kulti.
[8] Człowiek-rewelacja. Takiego łba do Pokemonów nie miał
chyba nikt, w wyszukiwaniu informacji też nie miał sobie równych. Do tego
skubany interesował się dobrą muzyką, kiedy inni dopiero przeczytali definicję
słowa „gust” i byli zaskoczeni, że nie chodzi o atak Pidgeya. No i jedna z
nielicznych osób, do których odezwałem się po rozsypie sceny.
[9] Lizard sam przyznał, że na początku mnie nienawidził,
ale potem chciał przez aktywność przyznać mi status Przyjaciela. Miałem też
moderować kilka działów, ale jakoś żeśmy się pożarli i dostałem jeden i to
średni – NeoPets. Zna kto?
[10] Najgorętszym tematem była obecność Dark Lugii w
Pokemon Crystal i powiązanie ze sprawą napisów w Ruins of Alph. Podział ludzi
twierdzących, że Dark Lugia (i potem Light Ho-Oh) istnieje i sceptyków
przypominał niemalże animozje katolików z ateistami.
[11] Dziwna nazwa, ale wtedy strona miała bardzo fajny
layout i sporo mięcha w działach. Forum PPL też cieszyło się permanentnym
rozkwitem. Swoją drogą, nawet nie wiem, dlaczego serwis zniknął.
[12] Ślimak plasował się w dolnej granicy średniej
wiekowej scenowców, ale umiał tyle rzeczy, że chyba ściemniał. Skrypty Java w
wieku 10 lat? Kaman. Potem stworzył stronę o grach MegaGame, na której wziął
mnie pod skrzydła jako newsmana.
[13] Znak firmowy PF. Skany robił chyba Wizard i tym
samym strona miała coś, czego inni nie mieli, a to podstawa sukcesu.
[14] Serwis ArCgona z poradami i ciekawostkami. Zajebista
sprawa, bo koleś złapał niszę, na którą nikt nie wpadł. Nie było solucji,
galerii i innych pierdół. Było za to szukanie dziur, bugów, dziwnych zachowań
gry, obalanie mitów (sprawdzono nawet, czy pogadanie z Oakiem 300 razy da nam
Mew). Hitem była metoda ustawiania rodzajów Pokemonów na prawym brzegu (nomen
omen) Cinnabar Island w Red/Blue.
Forum Pokemon Johto
Power
Pokemon Friends
Można gadać o
fajnych inicjatywach, konkurencyjnej zawartości stron itd. Ale jak w każdym
scenowym poletku najważniejsi byli ludzie. A tym lepsze było to, że wszyscy w
pewnym stopniu wspólnie dorastali. Co było widoczne choćby na forum PJP, gdzie
w pewnym momencie powstał feministyczny Ladies Corner (wojujące 14-letnie
feminy FTW!) i po mojej interwencji Gentelman Area [15].
[15] Na którym, podobnie jak na Ladies Corner, po chwili
ekscytacji nic wielkiego się nie działo. Chyba jeszcze nam się hormony nie
rozkręciły na tyle, by rozmawiać o wyższości Danielsa nad Walkerem i Fox nad
Albą. Podobnie z dziewczynami, choć ich teksty o tym, że kobiety muszą mieć
władzę, kiedy panny miały po 13 lat, były zabawne. Ale okres młodzieńczego
buntu widać było i na forum. W pewnym stopniu nie ma przesady w stwierdzeniu,
że wspólnie ze sobą dorastaliśmy.
Słowem – było o
czym pogadać, co poczytać, co porobić i z kim się pośmiać.
I to na razie tyle,
jeśli was coś szczególnie zainteresowało, komentujcie – odpiszę albo (w razie
potrzeby) napiszę drugi tekst. No i jeszcze na deser krótka „lista
zasłużonych”, czyli ludzie, których pamiętam. Kolejność znów przypadkowa.
PJP: Pikach/Lizard,
Brzydal/Weirdo [16] (człowiek orkiestra), Chikorita, Nacia G.M, ThePikachu,
Wobbuffet, Entreen [17], Nelya, pikaciumka/Nave/Noire, Di@blo [18],
Master_Arci, Destroyer [19], Greenka [20], Ranzoth [21], Flaaffy/Kimi, Edwin,
DarkSmok, darlkin, drx, Dragonite, dark_gogeta, ArCgon, soczewa27 [22],
{PL}Pikachu, zapek, TITAN, Gumisio [23], Sentretka, QQrydza [24], Jarax [25]
Inne: Newneo,
Quilava, Miszyman, Kotasia, Kingl, Dragonrage, Nelec1, Aipom, Waldek [26],
Arucard3000, Wizard, Szyszkiewicz, Elder, Macio, Atoman, Kasumisty, Pokemon202,
MAŃĆÓŚ [27], Celebron, Pokeball, Raptor [28], LisekLisek, MateoCharizard… i
chyba tyle, póki co.
[15] Na którym, podobnie jak na Ladies Corner, po chwili
ekscytacji nic wielkiego się nie działo. Chyba jeszcze nam się hormony nie
rozkręciły na tyle, by rozmawiać o wyższości Danielsa nad Walkerem i Fox nad
Albą. Podobnie z dziewczynami, choć ich teksty o tym, że kobiety muszą mieć
władzę, kiedy panny miały po 13 lat, były zabawne. Ale okres młodzieńczego
buntu widać było i na forum. W pewnym stopniu nie ma przesady w stwierdzeniu,
że wspólnie ze sobą dorastaliśmy.
[16] Jeśli miałbym porównywać kogoś do Mateo pod kątem
elokwencji i ogólnego ogarnięcia, to właśnie jego. Kawał dobrego chłopa był z
niego.
[17] JEDYNA osoba (z wyłączeniem brata i siostry, którzy
sporadycznie się na PJP odezwali), z którą przez 10 lat od mojego dołączenia do
Sceny utrzymałem mniej lub bardziej regularny kontakt. Pozytywnie lekko szalona
po dziś dzień, co bardzo jej się chwali ;)
[18] Z QQrydzą, pikaciumką i być może kimś jeszcze (nie
pamiętam) prowadził kameralny, acz przyjemny serwis Pokemon Stadium, w którym
byłem przez chwilę. Starszy ode mnie kilka lat, ale miał dziwną manierę
rozmawiania z ludźmi przez opisy na GG, co strasznie wnerwiało, kiedy co chwila
migała jego dostępność.
[19] Maniak nie z tej ziemi. Nienawidził Misty do szpiku
kości i pisał co rusz fanfiki, w których Ash rozwala ją piłą mechaniczną,
przywiązuje do torów przed jadącym pociągiem i tak dalej. Jeden z nielicznych,
którzy nazwali wprost admina Lizarda grzebiącym w gnoju robalem. Powód? Ban za
złe treści i ogólne nieposłuszeństwo. Potem (podobno) znormalniał.
[20] Niegdyś Celebitka, potem Greenka, następnie Izza…
lubiła zmieniać ksywki. Nie lubiła za to mnie z nieznanych mi powodów.
Zmienianie ksywek było typowym trendem i każdy z aktywniejszych ludzi
przemianował się co najmniej raz. Ja zaczynałem jako Cham Burger, potem był F a
l k n e r, następnie Phoenix, dalej Adzio (bez „r”), potem Brock (what tha…) by
zakończyć na adziorze. Z małej, tak.
[21] Jego pierwszą ksywką był wdzięczny
KaToWiCe_GyM_LeAdEr. Fajna, co?
[22] Zazdrościłem mu publikacji jakiegoś tekstu w GBMore.
[23] Pasjonat polskiego dubbingu, do dzisiaj prowadzi
stronę dubbing.pl. Jak się dowiedział, że mój chrzestny pracuje głosem, to
cholernie się podekscytował. Do tego stopnia, że obaj do dziś współpracują.
Przed dubbing.pl miał serwis z muzyką i filmami Pokemon, co było niespotykane.
Nie było YT ani innych masowych hostingów wideo za darmo, więc rzucenie
czwartej i piątej kinówki, by inni sobie ściągnęli, wymagało mnóstwo pracy i
naprawdę dużych możliwości technicznych. Szacunek dla Michała.
[24] Miała moderatora wszędzie z automatu na forum PJP i
nie mogłem tego odżałować, bo cholernie zazdrościłem. Lizard mówił tylko, że
zasłużyła, a ja nigdy nie wiedziałem czym. A tak serio – pracowita dziewczyna o
przyjaznym usposobieniu.
[25] Pseudonim zobowiązuje – miał fioła na punkcie ognia
i palenia (o towarze nie wiem nic). Ponoć stworzył kiedyś opowiadanie o
spaleniu świata, ale się nim nie podzielił.
[26] Po paru miechach bycia na scenie obejrzałem Kiler-ów
2-óch bardzo lubiłem jego pseudonim.
[27] Obiekt masowego hejtingu. Trollował niemiłosiernie,
wielu miało go za lamera, nawet gadało się z nim jakoś dziwnie. Miał swój
serwis Pokemon Tower, do którego dołączył tak samo niechętny wobec MAŃĆÓSia
Macio. Podobno dlatego, żeby w końcu wyciągnąć hasła do strony i rozwalić
wszystko w drzazgi. Shame on me – krótko byłem tam newsmanem.
[28] Jeden z pionierów, wart odnotowania. Niestety nie
znałem go osobiście.
Jeśli jesteś kimś z
powyższej listy lub kogoś kojarzysz, przyznaj się natychmiastowo ;)
Na zakończenie –
tak wyglądała oficjalna polska strona Pokemonów:
·
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
3
Prawdopodobnie
podobne wpisy:
·
kelen
Sierpień 24th, 2011 at 18:31 | #1
Odpowiedz | Cytuj
O cholera…
Kto by pomyślał, że ktoś mnie będzie pamiętał? Chyba z 9 lat temu zaproponowałem współpracę Miszymanowi. Na stronie prawie nic nie robiłem, ale na forum i chacie siedziałem. A więc Adziorze, Nelec1 pozdrawia.
PS
o podobnej rzeczy mówiłem na konwencie DoubleBack – robiłem panel o historii 1 gier z Poków i wspomniałem na jakies 10-15 minut o początkach pokesceny i w sumie mówiłem tam o większości serwisach o których mówiłeś. Mnie najbardziej wpadł w pamięć serwis Miszymana, Arcgona (łuhu, niedawno go przypadkiem na YT znalazłem ;d) no i Pokemon Friends. Z czego te dwa ostatnie nawet wymieniły się buttonami z moim tragicznym serwisem o nazwie Charmander Page. Coś niesamowitego :D
Sierpień 24th, 2011 at 18:31 | #1
Odpowiedz | Cytuj
O cholera…
Kto by pomyślał, że ktoś mnie będzie pamiętał? Chyba z 9 lat temu zaproponowałem współpracę Miszymanowi. Na stronie prawie nic nie robiłem, ale na forum i chacie siedziałem. A więc Adziorze, Nelec1 pozdrawia.
PS
o podobnej rzeczy mówiłem na konwencie DoubleBack – robiłem panel o historii 1 gier z Poków i wspomniałem na jakies 10-15 minut o początkach pokesceny i w sumie mówiłem tam o większości serwisach o których mówiłeś. Mnie najbardziej wpadł w pamięć serwis Miszymana, Arcgona (łuhu, niedawno go przypadkiem na YT znalazłem ;d) no i Pokemon Friends. Z czego te dwa ostatnie nawet wymieniły się buttonami z moim tragicznym serwisem o nazwie Charmander Page. Coś niesamowitego :D
·
Adzior
Sierpień 24th, 2011 at 18:48 | #2
Odpowiedz | Cytuj
Witam, witam :)
Szkoda, że nie wiedziałem, że na PPL (czy tam World czy Journeys, whateva) można się obijać, może bym tam intensywniej uderzał wtedy ;) Trzeba przyznać, że nieźli byliście. Szczególnie sporo szumu zrobiliście publikacją romów Ruby/Sapphire w dniu premiery w Japonii. Wszyscy grali nic nie rozumiejąc z japońskich krzaków :) Nawet na forum mieliście wątek poszukiwania Johto, bo nikt nie chciał wierzyć, że może być tylko jeden kontynent.
W ogóle mi się wydaje, czy serwis zniknął jakoś nagle?
Masz kontakt z kimś ze starej gwardii czy wszystko się rozmyło?
Sierpień 24th, 2011 at 18:48 | #2
Odpowiedz | Cytuj
Witam, witam :)
Szkoda, że nie wiedziałem, że na PPL (czy tam World czy Journeys, whateva) można się obijać, może bym tam intensywniej uderzał wtedy ;) Trzeba przyznać, że nieźli byliście. Szczególnie sporo szumu zrobiliście publikacją romów Ruby/Sapphire w dniu premiery w Japonii. Wszyscy grali nic nie rozumiejąc z japońskich krzaków :) Nawet na forum mieliście wątek poszukiwania Johto, bo nikt nie chciał wierzyć, że może być tylko jeden kontynent.
W ogóle mi się wydaje, czy serwis zniknął jakoś nagle?
Masz kontakt z kimś ze starej gwardii czy wszystko się rozmyło?
3. kelen
Sierpień 24th, 2011 at 18:54 | #3
Odpowiedz | Cytuj
Chyba zniknął nagle, ja już po jakimś czasie się nim nie interesowałem i częściej wchodziłem na Valhallę. Zresztą, z Miszymanem było o tyle śmieszne, że on chyba w ogóle zniknął ze swoimi stronami (bo miał też o Beyblade) :D
Swoją drogą, a propos tego obijania, to pamiętam właśnie, jak przez Miszymana nabyłem nawyk siedzenia na niewidocznym na GG, żeby unikać pytań o „NA KIEDY NAPISZESZ TO I TO I TO” :) Zostało do dziś ;)
Nie miałem niestety jakiegoś większego kontaktu z tamtymi ludźmi, więc kontakt się rozmył. No, może było ich kilku, ale do dziś nic praktycznie nie zostało (chyba z Arcgonem najwięcej rozmawiałem i on mnie nadal pamiętał, jak odezwałem się do niego przez YT, jak go znalazłem).
Sierpień 24th, 2011 at 18:54 | #3
Odpowiedz | Cytuj
Chyba zniknął nagle, ja już po jakimś czasie się nim nie interesowałem i częściej wchodziłem na Valhallę. Zresztą, z Miszymanem było o tyle śmieszne, że on chyba w ogóle zniknął ze swoimi stronami (bo miał też o Beyblade) :D
Swoją drogą, a propos tego obijania, to pamiętam właśnie, jak przez Miszymana nabyłem nawyk siedzenia na niewidocznym na GG, żeby unikać pytań o „NA KIEDY NAPISZESZ TO I TO I TO” :) Zostało do dziś ;)
Nie miałem niestety jakiegoś większego kontaktu z tamtymi ludźmi, więc kontakt się rozmył. No, może było ich kilku, ale do dziś nic praktycznie nie zostało (chyba z Arcgonem najwięcej rozmawiałem i on mnie nadal pamiętał, jak odezwałem się do niego przez YT, jak go znalazłem).
5. Salonowy
Wampir
Sierpień 24th, 2011 at 21:14 | #5
Odpowiedz | Cytuj
O kurna. Tekst jest świetny. Czekam na więcej, a najbardziej to chciałbym posłuchać autora, jak opowiada na jakimś zlocie młodym pokefanom o początkach.. Może na DedliConie. ;)
Sierpień 24th, 2011 at 21:14 | #5
Odpowiedz | Cytuj
O kurna. Tekst jest świetny. Czekam na więcej, a najbardziej to chciałbym posłuchać autora, jak opowiada na jakimś zlocie młodym pokefanom o początkach.. Może na DedliConie. ;)
6. AtoMan
Sierpień 24th, 2011 at 21:19 | #6
Odpowiedz | Cytuj
PPL padło jakoś z przyczyn technicznych, potem wróciło kierowane przez Werta „z błogosławieństwem” miszymana, jeszcze ja coś tam dziubałem, manc się przyłączył… forum wróciło, potem wszystko znowu padło… i już nie wróciło. Chociaż ja i Daru chcieliśmy to reaktywować kawał czasu temu, ale przypadła mu posada admina Valhalli, no i tak to leży na półce.
Wert się bodaj nadal na forum isa.pl udziela, a ja… no cóż ;-)
Sierpień 24th, 2011 at 21:19 | #6
Odpowiedz | Cytuj
PPL padło jakoś z przyczyn technicznych, potem wróciło kierowane przez Werta „z błogosławieństwem” miszymana, jeszcze ja coś tam dziubałem, manc się przyłączył… forum wróciło, potem wszystko znowu padło… i już nie wróciło. Chociaż ja i Daru chcieliśmy to reaktywować kawał czasu temu, ale przypadła mu posada admina Valhalli, no i tak to leży na półce.
Wert się bodaj nadal na forum isa.pl udziela, a ja… no cóż ;-)
7. kelen
Sierpień 24th, 2011 at 21:40 | #7
Odpowiedz | Cytuj
@Salonowy Wampir
Problem jest taki, że na konwentach zazwyczaj mało jest tych młodych pokefanów. Zazwyczaj starzy wyjadacze. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie po kilku takich imprezach.
Sierpień 24th, 2011 at 21:40 | #7
Odpowiedz | Cytuj
@Salonowy Wampir
Problem jest taki, że na konwentach zazwyczaj mało jest tych młodych pokefanów. Zazwyczaj starzy wyjadacze. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie po kilku takich imprezach.
8. Salonowy
Wampir
Sierpień 24th, 2011 at 21:42 | #8
Odpowiedz | Cytuj
No racja. Ale gdyby zrobić taki PokeDay wewnątrz konwentu, żeby dzieciarnia przyjechała nawet na jeden dzień w ilości takiej, jak w zeszłą sobotę i posłuchała o starych dobrych czasach.
Sierpień 24th, 2011 at 21:42 | #8
Odpowiedz | Cytuj
No racja. Ale gdyby zrobić taki PokeDay wewnątrz konwentu, żeby dzieciarnia przyjechała nawet na jeden dzień w ilości takiej, jak w zeszłą sobotę i posłuchała o starych dobrych czasach.
9. kelen
Sierpień 24th, 2011 at 21:52 | #9
Odpowiedz | Cytuj
Tylko pytanie – czy ich to w ogóle interesuje? :) Pewnie jakaś grupka by się znalazła, ale i tak większość przyjdzie po to, żeby wspólnie pograć i się wymieniać.
Sierpień 24th, 2011 at 21:52 | #9
Odpowiedz | Cytuj
Tylko pytanie – czy ich to w ogóle interesuje? :) Pewnie jakaś grupka by się znalazła, ale i tak większość przyjdzie po to, żeby wspólnie pograć i się wymieniać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz